Reklama

Jeśli lubisz nieoczywiste kino, które bawi się z gatunkami, ten polski film koniecznie powinien znaleźć się na twojej liście do obejrzenia. „Magnezja” to western podlany czarnym humorem, który spodoba się fanom Tarantino. Oprócz groteskowej fabuły, dostajemy obsadę, która sama w sobie jest atrakcją, więc zdecydowanie jest tu na co popatrzeć.

Reklama

„Magnezja” - polski film inny niż wszystkie

Co takiego wyjątkowego jest w „Magnezji”? Przede wszystkim wchodzisz w świat, w którym rewolwer spotyka się z kabaretem, a prawo bywa tak elastyczne, jak granica między państwami. Nie dostajesz jednak klasycznej opowieści o zemście, a raczej przewrotną saga o władzy, ambicji i rodzinnych układach.

Akcja rozgrywa się w latach 20., na styku dwóch światów. Każdy zaułek wygląda jak kadr z komiksu - surowe pejzaże, kurz unoszący się po strzelaninie, barwne kostiumy, które kontrastują z brudem codzienności. Estetyka bawi się kodami westernu, ale nie udaje Dzikiego Zachodu w krwi i kości. Zamiast prerii masz stepy i kolejowe nasypy, a zamiast kowboi, przemytników, żołnierzy fortuny i urzędników, którzy wolą odwrócić wzrok. To tło pod historię o kobietach próbujących utrzymać imperium, kiedy wokół robi się ciasno.

Reżyser Maciej Bochniak, znany z „Disco Polo” nawiązuje do stylu Tarantino, co wyczujesz w dialogach i krwawych kulminacjach. Nie oglądasz jednak żadnej rekonstrukcji hollywoodzkiego westernu z polską maską, tylko autorską zabawę konwencją. Tempo zmienia się celowo i raz gnasz na złamanie karku, tylko po to, żeby zaraz wpaść w scenę, która mruży oko i pozwala złapać oddech.

Wyjątkowa obsada

Sercem tego filmu niewątpliwie jest obsada. Maja Ostaszewska gra liderkę rodu twardą, lecz świadomą, że każdy ruch może ją kosztować tron. Andrzej Chyra jako Lew wnosi chłód i bezwzględność, a bliźnięta Hudini, Albin i Albert (Mateusz Kościukiewicz oraz Dawid Ogrodnik), pchają fabułę w stronę skoku, który ma odmienić ich los.

Helena (Magdalena Boczarska) miesza emocje, bo uczucie nie zna dobrego momentu, a kiedy do miasta wkracza inspektor Stanisława Kochaj w interpretacji Agaty Kuleszy, czujesz, że żarty się kończą. Do tego dochodzi jeszcze Borys Szyc w roli kobiety o sylwetce kulturysty, więc z pewnością nie będzie tu nudy. Jeśli masz ochotę na kino z wyrazem, które łączy western, czarną komedię i gangsterską sagę, ta produkcja może cię zaskoczyć.


Czytaj także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama