Reklama

Już 12 października na Netflixa trafi jedna z najbardziej kultowych trylogii w historii kina. „Władca Pierścieni” powraca w pełnej krasie, a to świetna okazja, żeby znów zanurzyć się w świecie Śródziemia i przypomnieć sobie, dlaczego ta historia zdobyła serca milionów widzów na całym świecie oraz łącznie 17 Oscarów.

Reklama

Trzy filmy, jedna epicka historia

Trylogia Petera Jacksona to ekranizacja powieści J.R.R. Tolkiena, która przenosi nas do świata magii i niebezpiecznej misji. W skład serii wchodzą trzy części:

  • „Drużyna Pierścienia” (2001) – tutaj wszystko się zaczyna. Poznajemy Froda Bagginsa, który wyrusza w niebezpieczną podróż.
  • „Dwie Wieże” (2002) – drużyna zostaje rozdzielona, a historia przyspiesza. Na scenę wchodzą potężne armie, a wojna o losy Śródziemia staje się nieunikniona.
  • „Powrót Króla” (2003) – wielki finał. Bohaterowie stają do ostatecznego starcia z siłami zła. To właśnie ten film zgarnął aż 11 Oscarów, w tym za najlepszy film.

Każda część trwa około trzech godzin, ale wciąga tak bardzo, że czas mija niepostrzeżenie. To kino przygodowe w najczystszej postaci.

Obsada, która przeszła do historii

Trudno sobie dziś wyobrazić innych aktorów w tych rolach. Elijah Wood stworzył niezapomnianą postać Froda, a Ian McKellen jako Gandalf do dziś uchodzi za jedną z najbardziej charyzmatycznych kreacji w historii kina. Viggo Mortensen jako Aragorn, Orlando Bloom jako Legolas i Sean Astin w roli Sama — ta obsada to już legenda.

Za kamerą stał Peter Jackson, który wraz z zespołem stworzył widowisko, jakie do tej pory robi ogromne wrażenie. Na uwagę zasługuje scenografia i kostiumy — stroje, drobiazgowo zaprojektowane rekwizyty i imponujące dekoracje tworzą świat, w którym łatwo się zanurzyć. Efekty specjalne, jak na przełom lat 2000, były przełomowe i do dziś bronią się zaskakująco dobrze.

Dlaczego warto obejrzeć „Władcę Pierścieni”?

„Władca Pierścieni” zdobył łącznie 17 Oscarów, w tym za najlepszy film, reżyserię, efekty specjalne i muzykę. To nie jest zwykła seria — to monumentalne dzieło, które wyznaczyło nowe standardy w kinie fantasy. Trylogia Petera Jacksona zachwyca nie tylko rozmachem i perfekcyjnym dopracowaniem świata przedstawionego, ale też głębią emocji i uniwersalnym przekazem. Choć minęło już ponad 20 lat od premiery pierwszej części, filmy wciąż nie straciły swojej siły, a wiele scen nadal robi ogromne wrażenie.

Wielką rolę odgrywają tu zdjęcia — rozległe pejzaże Nowej Zelandii nadają filmom epicki charakter, a jednocześnie wprowadzają niesamowity klimat. Starannie dobrane lokacje sprawiają, że Śródziemie wydaje się prawdziwym miejscem. Nie sposób też nie wspomnieć o muzyce Howarda Shore’a, która buduje napięcie, wzrusza i zapada w pamięć na lata. Tematy przewodnie, jak motyw Shire czy Gondoru, to dziś klasyka filmowych ścieżek dźwiękowych.


Czytaj także:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama