Kulisy kinowego klasyka z lat 90. Tej sceny nie było w scenariuszu „Pretty Woman”
Kochasz "Pretty Woman" i często wracasz do tego filmu z sentymentem? Nawet ci, którzy widzieli go dziesiątki razy, nie wiedzą, że pewna kultowa scena była totalną improwizacją i pierwotnie nie było jej w scenariuszu. Zobacz, o którym momencie mowa i poznaj też inne ciekawostki z planu.

Film "Pretty Woman" kończy w tym roku 35 lat, ale jego czar nie prysł przez cały ten czas i do dzisiaj zachwyca widzów na całym świecie. Miłosna historia z Julią Roberts i Richardem Gere w rolach głównych stała się kultowa i chociaż wielu z nas wraca do niej wielokrotnie, nie zdajemy sobie sprawy z tego, że jedna z najpopularniejszych scen w ogóle nie była uwzględniona w scenariuszu. Zobacz, o jaki moment chodzi i jak doszło do tego, że pojawił się na ekranie.
Kulisy kultowej sceny z "Pretty Woman"
Każdy kojarzy pewnie kultową już scenę, w której Edward, grany przez Richarda Gere, pokazuje głównej bohaterce drogi naszyjnik, ale gdy tylko wyciąga ona po niego ręce, zatrzaskuje pudełko. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę z tego, że wszystko to było jedną wielką improwizacją aktorów.
Według scenariusza Edward miał po prostu wręczyć Vivian tę biżuterię, ale reżyser stwierdził, że jest to zbyt mdłe i chciał czegoś więcej. Poprosił więc po cichu Richarda Gere, aby niespodziewanie zamknął pudełeczko, oczywiście nie przytrzaskując palców Julii Roberts. Cała sytuacja wywołała niekontrolowany, ale przeuroczy śmiech aktorki, który wszyscy już dobrze znamy z ekranu.
Wszystko to wyszło tak dobrze, że ujęcie nie tylko weszło do filmu, ale i stało się swego rodzaju ikoną, którą potem wykorzystywano w kulturze na różne sposoby. Poniżej możesz przypomnieć sobie tę scenę i przeżyć ją po raz kolejny, ale tym razem już wiedząc, jak powstała.
Dodatkową ciekawostką jest to, że ten naszyjnik wcale nie był tanią atrapą na potrzeby filmu, tylko drogocenną biżuterią za ćwierć miliona dolarów. Produkcja wypożyczyła błyskotkę od sklepu jubilerskiego pod warunkiem obecnego na planie strażnika, który będzie uzbrojony stał za kamerą. Tak też było i ochroniarz stale towarzyszył ekipie podczas kręcenia ujęć w tej drogocennej ozdobie.
Więcej ciekawostek z planu "Pretty Woman"
Każdy prawdziwy fan "Pretty Woman" powinien też wiedzieć, że w scenie z fortepianem Richard Gere rzeczywiście sam grał na instrumencie i to melodię, którą sam skomponował. Takie sytuacje nie są zbyt częstym przypadkiem, bo zwykle pomagają przy tym profesjonalni muzycy, a tu trafiło na prawdziwy talent.
Innym smaczkiem zza kulis jest to, że Julia Roberts nie będąc jeszcze doświadczoną aktorką, miała lekkie problemy z wywołaniem autentycznego śmiechu. Reżyser jednak szybko znalazł na to radę i po prostu łaskotał jej stopy, aby wywołać realistyczne chichotanie podczas oglądania "I Love Lucy" przez Vivian na podłodze w pokoju hotelowym.
Czytaj także: