Reklama

Ten polski film serwuje dużą dawkę dobrego humoru i pięknie opowiada o relacjach międzyludzkich. Nie ma więc co się dziwić, że już po kilku dniach trafił do globalnego zestawienia najchętniej oglądanych filmów na świecie. Polska komedia romantyczna znalazła się nawet w pierwszej piątce produkcji nieanglojęzycznych, chociaż u nas była dość niedoceniona. Zobacz, o jakim tytule mowa i włącz go sobie w najbliższy wolny wieczór.

Reklama

Polski film w topce Netflixa

Nie trzeba już sięgać po hollywoodzkie romanse, żeby poczuć klimat dobrej komedii romantycznej. Polska „Planeta singli 4” udowadnia, że rodzime kino też potrafi wciągać i rozbawiać publiczność na całym świecie. Netflix podał, że film w kilka dni od premiery wskoczył do światowego zestawienia hitów, a w kategorii produkcji nieanglojęzycznych zajął piąte miejsce. To ogromne wyróżnienie, bo konkurencja jest naprawdę silna. Koreańskie dramaty, hiszpańskie thrillery i francuskie filmy od lat rządzą w tym rankingu, jednak to polska propozycja przyciągnęła miliony widzów.

„Planeta singli 4” - czego możemy się spodziewać?

Seria Planeta Singli od lat ma wierne grono fanów. Pierwsza część, która trafiła do kin w 2016 roku, szybko zdobyła status kultowej i otworzyła drogę do kolejnych kontynuacji. To właśnie dzięki niej widzowie pokochali duet głównych bohaterów, czyli Anię i Tomka, a ich perypetie stały się idealnym materiałem na następne odsłony. W czwartej części twórcy postanowili dać widzom coś nowego i zamiast miejskich scenerii pojawia się klimat wakacyjnej przygody. Letni wyjazd bohaterów staje się pretekstem do kolejnych zabawnych sytuacji i romantycznych zwrotów akcji.

Ogromną siłą Planety Singli 4 jest obsada. Powracają dobrze znane twarze, które widzowie polubili od pierwszej części. Agnieszka Więdłocha jako Ania i Maciej Stuhr w roli Tomka ponownie tworzą duet, który elektryzuje ekran. Poza nimi na ekranie zobaczymy także Piotra Głowackiego, Nikodema Rozbickiego, Tomasza Karolaka i Weronikę Książkiewicz. Twórcy zadbali o to, by film nie był jedynie historią o dwojgu zakochanych, ale też lekkim obrazem relacji międzyludzkich w szerszym gronie.

Sukces na Netflixie pokazuje, że polskie produkcje mają ogromny potencjał i potrafią konkurować z zagranicznymi tytułami. Widzowie z całego świata chętnie sięgają po nasz film, co daje nadzieję, że w przyszłości więcej rodzimych historii będzie miało szansę zaistnieć globalnie. To dobry moment, żeby przypomnieć sobie poprzednie części serii, a potem zanurzyć się w wakacyjny klimat czwartej odsłony.


Czytaj także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama