Reklama

Pojęcie "syndrom kaczki" zostało wprowadzone przez amerykańską psycholożkę Carol Susan Dweck. Chociaż początkowo ta nazwa brzmi dość infantylnie, kryje się pod nią dość poważny i powszechny problem, czyli perfekcjonizm i ciągłe narzucanie na siebie presji bycia idealnym. Niestety w dzisiejszych czasach takie myśli dotykają coraz więcej osób, a szczególnie narażone są na nie kobiety. Zobacz, dlaczego tak się dzieje i naucz się rozpoznawać pierwsze objawy "syndromu kaczki", aby móc w porę zareagować.

Reklama

Skąd nazwa "syndrom kaczki"?

Taki perfekcjonizm i nieustanne stawianie sobie zbyt wysokich celów dotyka coraz więcej kobiet, a porównanie do kaczki opiera się na tym, że zwierzę z zewnątrz wygląda na stateczne i spokojne, a pod wodą niezwykle szybko i energicznie się porusza. Podobnie jest z kobietami narzucającymi sobie zbyt wygórowane, a często nawet nierealne cele - takie osoby z pozoru są uśmiechnięte, spokojne i zrównoważone, a w środku często toczą trudną walkę.

Gdy znamy już podstawy, przyjrzyjmy się jeszcze przez chwilę samej przyczynie problemu. Skąd jednak bierze się "syndrom kaczki"? Specjaliści twierdzą, że skłonności do takiego myślenia kształtują się już na bazie doświadczeń z dzieciństwa, jednak w dzisiejszych czasach dużą rolę grają tu także media społecznościowe.

Wszyscy wiemy, że w sieci panuje presja idealnego wyglądu i perfekcyjnego życia, a nieustannie zalewane takimi treściami kobiety zaczynają stawiać sobie nierealne standardy, którym nie są w stanie sprostać. W wyniku tego pojawia się szereg nieprzyjemnych objawów utrudniających codzienne funkcjonowanie.

Jakie są pierwsze objawy?

Pierwsze obawy syndromu kaczki pojawiają się niespodziewanie i początkowo trudno jest je zauważyć, szczególnie osobom ze środowiska zewnętrznego. Na początku są to: coraz częstsze uczucie przytłoczenia, niepokój, problemy z koncentracją i bezsenność. Wszystkie te elementy składają się na to, że stajemy się coraz bardziej niepewni i z czasem możemy mieć problemy z wychodzeniem do ludzi, przez co zaczynamy izolować się w domu i odcinać od najbliższych.

Do tego dochodzi porównywanie się do innych, obwinianie się za wszystko i nieustanne poczucie winy, co jeszcze bardziej pogarsza samopoczucie. Bardzo ważne jest więc to, aby jak najszybciej sięgnąć po pomoc i nie czekać, aż trudności jeszcze bardziej się skumulują. Czasem jednak trudno jest wykonać ten pierwszy krok, dlatego nieocenione jest grono zaufanych najbliższych, którzy nie tylko często pierwsi zauważają objawy, ale także wspierają w całym procesie dochodzenia do siebie.


Zobacz także:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama