Reklama

Trudne momenty, które pojawiają się w związkach, mogą z czasem całkowicie nas przytłoczyć i wywołać emocjonalny dystans do relacji. Zmęczenie problemami, frustracja i niespełnione potrzeby potrafią się w takiej sytuacji przeobrazić w chłód i ciszę, pod którymi kryją się wszystkie nierozwiązane sprawy. Możemy mieć wtedy do czynienia z „silent divorce”. Czy to oznacza koniec relacji?

Reklama

Czym jest „silent divorce”?

Wszystko zdaje się wyglądać normalnie - para mieszka razem, podejmuje interakcje, teoretycznie funkcjonuje poprawnie. Jednak w rzeczywistości to gra pozorów, pod którą kryją się niewypowiedziany żal, zranione uczucia i wypalenie. Zamiast kłótni - cisza, zamiast wspólnych planów - unikanie bliskości.

Taka sytuacja może oznaczać, że para, która teoretycznie wciąż jest w związku, tak naprawdę żyje pod znakiem „cichego rozwodu”. Emocjonalny chłód i dystans, które się wtedy pojawiają, tylko pozornie pozwalają uniknąć trudnych kwestii i nie podejmować decyzji dotyczącej rozstania. Tak negatywne emocje, które skrywamy, stopniowo pochłaniają całą naszą energię.

Chwilowy kryzys czy „silent divorce”? Zwróć uwagę na 3 sygnały

Związkowe kryzysy, przez które zdarza się przechodzić wielu parom, mogą przypominać „silent divorce”. Jednak najczęściej takim momentom towarzyszą trudne rozmowy, próby naprawy sytuacji czy też kłótnie. W przypadku „cichego rozwodu” jest inaczej. Para unika wzajemnego kontaktu, zamiast podjąć dyskusję na temat kłopotów w relacji. „Silent divorce” bardzo często przejawia się kilkoma wyraźnymi sygnałami.

  • Nie kłótnie, a cisza - pary przechodzące przez „silent divorce” mogą całkowicie porzucić próby komunikacji. W takiej sytuacji unikają rozmów na trudne tematy, skupiając się jedynie na poruszaniu niezbędnych organizacyjnych kwestii dotyczących spraw bieżących.
  • Dystans zamiast wspólnych planów - osoby, które żyją w trybie „silent divorce”, nie czują potrzeby uwzględniania partnera w planach na przyszłość. Wolą spędzać czas osobno, z przyjaciółmi lub rodziną. Nie podejmują również wspólnych inicjatyw.
  • Zanik bliskości - „silent divorce” może się również objawiać na płaszczyźnie fizycznej. Partnerzy w takiej sytuacji unikają różnych form bliskości, nawet dotyku. Czasami wybierają również spanie oddzielnie.

Czy z „cichego rozwodu” da się wrócić do normalności?

„Silent divorce” może oznaczać zbliżający się koniec związku, ale nie musi. Będąc w takiej sytuacji, warto przede wszystkim zadać sobie pytanie, czego tak naprawdę chcemy. Jeśli mimo problemów i trudnych emocji tli się w nas potrzeba ratowania i kontynuowania relacji, warto podjąć rozmowę z partnerem - opowiedzieć o swoich uczuciach, obawach i potrzebach.

Jeśli problemy są na tyle trudne i obciążające, że konstruktywna komunikacja z partnerem nie przynosi efektów, warto rozważyć skorzystanie z pomocy z zewnątrz. Terapeuta par może pokazać narzędzia, które pozwolą rozmawiać ze sobą tak, aby walka o związek przyniosła pożądane rezultaty.


Czytaj także:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama