Po „quiet quitting” nastał „quiet cracking”. 6 sygnałów, że może dotyczyć też ciebie
Jeśli na samą myśl o pracy odczuwasz lekki ucisk w żołądku, warto temu uczuciu przyjrzeć się bliżej. Może się okazać, że od dłuższego czasu towarzyszy ci niezadowolenie związane ze sferą zawodową. Aby rozpoznać „quiet cracking”, zwróć uwagę na sześć sygnałów.

O „quiet quitting” słyszeli już chyba wszyscy, a co z „quiet cracking”? To zjawisko może być równie częste, choć jeszcze nie jest o nim tak głośno. Do jego możliwych źródeł zaliczamy wiele czynników, ale nie wszystkie z nich muszą być związane z tym, czego wymagają od nas przełożeni. „Quiet cracking” może też wynikać z nierealistycznych oczekiwań, które mamy wobec siebie.
Skąd się bierze „quiet cracking”?
„Quiet cracking”, czyli ciche załamanie, oznacza chroniczne niezadowolenie związane z tym, jak wygląda nasza praca. Takie zjawisko nie zachodzi z dnia na dzień. Jego źródłem są powtarzające się sytuacje lub nieustające przez dłuższy czas czynniki, które systematycznie wywołują w nas negatywne emocje dotyczące pracy.
Przyczyny „quiet cracking” mogą być zewnętrzne lub wewnętrzne. Do zewnętrznych zaliczamy na przykład zbyt wysokie wymagania ze strony przełożonych, którym nie jesteśmy w stanie sprostać. Z kolei wśród źródeł wewnętrznych możemy zaobserwować obciążającą presję, którą sami na siebie nakładamy.
Czy przechodzisz przez „quiet cracking”? 8 sygnałów
Czasami trudno zidentyfikować powody obniżonego nastroju. Jeśli czujemy, że negatywne emocje mogą być związane z pracą i zwiastować „quiet cracking”, warto zwrócić uwagę na kilka możliwych oznak.
- Unikanie interakcji, które może przejawiać się nie tylko niechęcią do pracy w grupie, lecz także omijaniem spotkań integracyjnych.
- Negatywne emocje lub stany, które regularnie pojawiają się w pracy bądź na samą myśl o niej, na przykład drażliwość czy frustracja.
- Spadek motywacji, na przykład obojętne nastawienie do tego, jakie perspektywy są dla nas dostępne w miejscu pracy.
- Brak inicjatywy, w tym niechęć do podejmowania się nowych obowiązków.
- Opór przed zmianą, którego sygnałem jest na przykład negatywne nastawienie do wdrażania nowych technologii.
- Spadek efektywności i produktywności, który pojawia się, nawet jeśli wciąż teoretycznie spełniamy wszystkie swoje obowiązki.
„Quiet cracking” - jak z tego wybrnąć?
Aby uporać się z „quiet cracking”, trzeba najpierw zlokalizować źródło problemu. Jeśli to czynniki zewnętrzne wpływają na pogorszenie naszego stanu, warto przeanalizować to, co dokładnie stoi za negatywnymi emocjami. O źródle problemu najlepiej szczerze porozmawiać z osobą, która ma na to bezpośredni wpływ. Jeśli na przykład to nadmiar obowiązków wywołuje w nas frustrację, warto to zasygnalizować, aby odpowiedzialna za to osoba miała szansę zmienić tę sytuację.
W przypadku czynników wewnętrznych warto przyjrzeć się swoim motywacjom. Nakładając na siebie presję osiągnięcia pewnych celów, dobrze najpierw zadać sobie pytanie, czy takie oczekiwania są jakkolwiek realistyczne. Próba mierzenia się z założeniami, którym nikt nie byłby w stanie sprostać, jest źródłem permanentnej frustracji, która może prowadzić do długotrwałego pogorszenia nastroju.
Czytaj także:
- W pułapce doomscrollingu. Sprawdzony sposób na to, by w końcu z niej wyjść
- Jak skończyć z „revenge bedtime procrastination”? 5 zdrowych nawyków, aby w końcu się wyspać
- Zaskakujące skutki efektu kameleona. Przynosi korzyści, ale ma też ciemniejszą stronę