Reklama

Rozstanie to jedno z najbardziej bolesnych doświadczeń, z jakimi mamy do czynienia. W tym czasie najlepszym, co możemy dla siebie zrobić, jest zadbanie wyłącznie o siebie i swoje emocje. Aby robić to skutecznie, warto zwrócić uwagę na kilka często popełnianych błędów, które przedłużają cierpienie, nasilają trudne emocje i powstrzymują nas przed ruszeniem dalej.

Reklama

Dwa najgorsze przekonania, jakim możesz ulec

Pierwszy błąd, który często popełniają osoby tuż po rozstaniu, dotyczy ulegania dwóm szkodliwym przekonaniom mającym niewiele wspólnego z rzeczywistością. „Już nigdy nikogo nie znajdę” i przedłużenie tej myśli, czyli „nigdy nie znajdę nikogo... lepszego”, to dwa motywy wzmacniające spiralę negatywnych emocji, których w sytuacji rozstania jest już wystarczająco dużo.

Co można zrobić, jeśli takie myśli przejmują nad nami władzę? Trzeba pamiętać o dwóch rzeczach. Po pierwsze - relacja nie rozpadła się bez powodu. Dlatego warto przeanalizować, co dokładnie nie satysfakcjonowało nas w zakończonym związku i skupić się na odpowiedzi na pytanie, czego szukamy w relacji. To pomoże pozbyć się przekonania, że nic lepszego nas już nie czeka. Po drugie - warto przypomnieć sobie, ile mamy do zaoferowania. Skupienie się na tym, co wartościowego się w nas kryje, ułatwia walkę z przekonaniem, że nikt inny nie będzie chciał budować z nami relacji.

Poszukiwanie odpowiedzi i uleganie idealizacji

Wielu osobom po rozstaniu pomaga również poczucie domknięcia historii - wyjaśnienie, dlaczego związek się rozpadł, co poszło nie tak, co stało za decyzją partnera. Jasność sytuacji może ułatwić odnalezienie się w nowej rzeczywistości. Niestety nie zawsze taką klarowność zyskujemy, a poszukiwanie odpowiedzi na siłę może przynieść więcej szkód niż pożytku. Jeśli były partner nie chce być z nami w tym temacie szczery, domaganie się wyjaśnień rodzi ryzyko ciągłego rozgrzebywania bolesnych spraw i może utrudniać zabliźnianie się emocjonalnych ran.

Negatywnie wpływa na nas także idealizacja zakończonego związku oraz byłego partnera. Chcąc minimalizować trudne emocje, możemy jej łatwo ulegać. Dlatego warto poświęcić czas na racjonalne przeanalizowanie i wypisanie tego, co nam nie odpowiadało. Nie chodzi o to, aby się na tym skupiać, jednak warto do tych informacji wrócić, aby nie narażać się na konsekwencje ulegania idealizacji.

Co z dalszym kontaktem?

Kiedy partner, zwłaszcza długotrwały, znika z pola widzenia, może nam być sobie trudno z tym poradzić. W takiej sytuacji dochodzi często do dwóch scenariuszy. Pierwszym jest zbyt szybkie dążenie do zachowania przyjacielskich stosunków, drugim spędzanie czasu na śledzeniu tego, co aktualnie dzieje się w życiu byłego partnera.

Oczywiście - w zależności od okoliczności przyjaźń z byłym partnerem jest możliwa i niektórzy chcą taką utrzymywać. Nie warto jednak dążyć do niej zbyt szybko, zwłaszcza kiedy towarzyszą nam silne emocje. W czasie tuż po rozstaniu najlepszym rozwiązaniem jest skupienie się na sobie - przeżyciu emocji, zadbaniu o siebie i swoje dobro. To może być utrudnione, jeśli ulegniemy też drugiej potrzebie - obserwowaniu tego, co słychać u drugiej strony. Najczęściej prowadzi to jedynie do przedłużania bólu związanego z rozstaniem i nasila trudności z ruszeniem dalej.


Czytaj także:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama