Reklama

Jesień nie musi być czasem niekończącego się lenistwa, które na dłuższą metę może doprowadzić do frustracji. Warto w kilku prostych krokach zmotywować się do działania i czerpać satysfakcję z życia.

Reklama

Znajdź głębszy powód

Odpowiednia motywacja sprowadza się przede wszystkim do odnalezienia dobrego powodu, by coś zrobić. To może wydawać się proste, ale w praktyce często po prostu nie wierzymy w to, że jakieś działanie ma sens lub dostrzegamy w tym niewystarczającą korzyść. Przykład? Jesienią często trudniej zmotywować się do codziennych treningów, bo przecież lato minęło, więc i chęć do pracy nad sylwetką jest mniejsza. Ale warto spojrzeć na to z innej perspektywy i poszukać głębszych powodów, dla których codzienne ćwiczenia mają sens.

Taką motywacją może być chęć pozostania w dobrej kondycji fizycznej lub też lepsze samopoczucie. Ruch przecież dobrze robi na jesienną chandrę, ale takich przykładów głębszej motywacji może być więcej. Może warto o siebie zadbać, by najbliżsi nie musieli się o nas martwić? A może dobrze jest się rozwijać — zapisać na nowy kurs czy przeczytać książkę — aby dzieci mogły brać z nas przykład? Przede wszystkim jednak warto zrobić coś dla siebie. I pomyśleć długofalowo — że za kilka lat będzie łatwiej i lepiej dzięki nawet niewielkiej rzeczy, którą uda zrobić się już dziś.

Nie skacz na głęboką wodę

Ta niewielka rzecz, o której mowa w poprzednim punkcie, to klucz do większej motywacji. Często popełniamy błąd, wymagając od siebie zbyt wiele. A wystarczy zacząć od małych kroków, by wypracować nową rutynę. Zamiast więc próbować przebiec półmaraton, po prostu załóż buty i przespaceruj się szybkim krokiem. Zacznij pisać artykuł od 1 paragrafu, a generalne, jesienne porządki rozpocznij od posortowania rzeczy w szafie.

Z czasem zobaczysz, że takie małe rzeczy mają kolosalne znaczenie. Wkrótce zadziała tu efekt domina i szybko odnajdziesz się w nowej rutynie. A co najważniejsze — docenisz siebie.

Nie zapomnij sobie podziękować

Nic nie stanowi lepszej motywacji niż pochwała. Lubimy dostawać komplementy, cieszy nas, gdy ktoś docenia nasze starania — czy jest to szef, partner czy przyjaciel. To sprawia, że chętnie podejmujemy kolejne wyzwania. Dlaczego więc sami skąpimy sobie dobrych słów? Pora to zmienić i podziękować sobie za wysiłek.

Zmień stosunek do siebie na łagodniejszy i zastąp krytykę słowami wdzięczności. Zamiast karcić się za to, że nie przebiegłaś 5 km, pogratuluj sobie, że odbyłaś trening. Doceniaj nie tylko osiągnięcia, ale przede wszystkim trud włożony w pracę. Nagradzaj się za swoje starania. Dzięki temu łatwiej i szybciej zabierzesz się za kolejne projekty.


Czytaj także:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama