Reklama

Niewinna kłótnia z partnerem może przerodzić się w serię nieporozumień, krzywdzących słów i negatywnych emocji. To bardzo częsty scenariusz, który lubi pojawiać się w wyniku „fextingu”. Co kryje się pod tym pojęciem i dlaczego warto unikać takiego sposobu prowadzenia trudnych rozmów?

Reklama

Skąd wziął się „fexting”?

Pojęcie „fexting” powstało na bazie dwóch słów, czyli połączenia „fighting” oraz „texting”. To rodzaj kłótni, którą prowadzimy poprzez wysyłanie wiadomości. Wydawać by się mogło, że takie rozwiązanie ma mnóstwo zalet. Nie wymaga konfrontacji twarzą w twarz, przez co wielu osobom dodaje odwagi do powiedzenia tego, co bałyby się poruszyć na żywo. Dodatkowo dla niektórych taka forma może być także łatwiejsza ze względu na to, że pozwala uporządkować chaotyczne myśli w formie pisemnej. Jednak „fexting” potrafi wyrządzić szkody, które znacznie przewyższają pozorne korzyści.

Dlaczego „fexting” to najgorsza forma kłótni?

Prowadzenie kłótni poprzez wiadomości może skutkować wieloma negatywnymi konsekwencjami. Po pierwsze taka forma komunikacji odbiera ważny element rozmowy, czyli sygnały niewerbalne. Ze względu na to nasze wypowiedzi mogą być dla drugiej strony niejasne, co w efekcie może przynieść efekt odwrotny do zamierzonego.

Co więcej, wiadomości wysyłane podczas „fextingu” bywają bardziej intensywne i krzywdzące niż w trakcie kłótni prowadzonej twarzą w twarz. Kiedy nie widzimy drugiej osoby, możemy dać się ponieść emocjom i przekroczyć granice, których normalnie byśmy nie przekroczyli. Dodatkowo taka forma rodzi ryzyko naruszenia prywatności, ponieważ wiadomości mogą być pokazane innym osobom.

„Fexting” jako ostateczność. Zasady, o których warto pamiętać

Zdarza się, że „fexting” bywa jedyną opcją. Może to dotyczyć na przykład par, które żyją w związku na odległość. Jeśli dochodzi do sytuacji, w której skonfrontowanie się przez wiadomości zdaje się nieuniknione, warto pamiętać o kilku ważnych zasadach, które pomogą zminimalizować ryzyko wystąpienia negatywnych skutków.

  • Rób przerwy. Kiedy czujesz, że podczas „fextingu” zaczynasz tracić kontrolę nad emocjami, zatrzymaj się przed wysłaniem kolejnej wiadomości. Chwila oddechu może spowodować, że nie napiszemy tego, czego prawdopodobnie byśmy żałowali.
  • Pamiętaj o szacunku. Warto komunikować drugiej stronie konieczność zrobienia przerwy. Jeśli rozmowa musi być chwilowo odłożona ze względu na zewnętrzne czynniki albo chęć uspokojenia emocji - daj o tym znać drugiej osobie, aby nie czuła się ignorowana, kiedy bez słowa znikniesz.
  • Uważaj na dystans. Podczas „fextingu” trzeba pamiętać o tym, że dystans niesie ze sobą ryzyko powiedzenia kilku słów za dużo. Dlatego warto zadać sobie czasami pytanie: „czy na żywo powiedziałabym/powiedziałbym to samo?”.
  • Nie dopuszczaj do nieporozumień. Jeśli wiadomość wydaje ci się niejasna, upewnij się co do intencji drugiej strony. Wystarczy prosty komunikat z pytaniem, czy dobrze zrozumieliśmy to, co powiedziała druga osoba, aby uniknąć niepotrzebnego zaognienia konfliktu.

Czytaj także:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama