Reklama

Początki relacji czasem bywają trudne, ale zdarzają się też historie niemal jak z bajki. Nagle poznajesz kogoś, kto traktuje cię jak księżniczkę, a z każdym kolejnym spotkaniem sprawy nabierają takiego tempa, że sama nie wierzysz, że to dzieje się naprawdę. Zachowaj jednak czujność, bo nie wszystkie takie historie kończą się happy endem, a wręcz przeciwnie. W podobny sposób może właśnie wyglądać klasyczny "love bombing".

Reklama

Czym jest "love bombing"?

Pod tą nazwą kryje się pewna taktyka manipulacyjna, która zaczyna się bardzo niewinnie, a kończy źle. To zalewanie drugiej osoby uczuciami w celu manipulacji i kontroli. Chodzi o to, aby partner w krótkim czasie poczuł ogromną więź, bo kiedy już uzależni się od tego intensywnego zainteresowania, druga strona zaczyna przejmować nad nim władzę.

Jak wyglądają początki "love bombingu"?

Wyobraź sobie, że poznajesz kogoś nowego i od razu czujesz się przy nim absolutnie wyjątkowa. Ten ktoś pisze do ciebie od rana do nocy, planuje niespodzianki, mówi, że jesteś miłością jego życia. Potem już wszystko dzieje się w zawrotnym tempie i w krótkim czasie dostajesz tyle uwagi, że trudno się w tym nie zakochać.

To właśnie pierwszy etap "love bombingu". Nie jest łatwo go rozpoznać, bo każdy z nas marzy o takim początku relacji. Problem zaczyna się wtedy, kiedy intensywność nie słabnie, a wręcz rośnie i zamiast dać ci przestrzeń, ta osoba coraz mocniej cię otacza i osacza.

Z czasem ten "idealny partner" zaczyna mieć jednak coraz większe oczekiwania i najpierw subtelnie, a potem coraz bardziej otwarcie próbuje wpływać na twoje decyzje. To moment, w którym zaczynasz czuć, że ta relacja nie daje ci oddechu. Zamiast wsparcia pojawia się presja, a za "bombardowaniem miłością" kryje się potrzeba kontroli. W efekcie często zaczynasz powoli rezygnować z własnych planów, pasji czy spotkań z bliskimi. Uzależniasz się od tej uwagi, ale równocześnie czujesz coraz większe zmęczenie.

Jak rozpoznać i przerwać ten schemat?

Najtrudniejsze w "love bombingu" jest to, że na początku wygląda jak spełnienie marzeń, dlatego warto zwracać uwagę na kilka sygnałów ostrzegawczych. Jeśli ktoś już na starcie przywiązuje się zbyt mocno, planuje wspólną przyszłość po tygodniu znajomości i oczekuje natychmiastowej odpowiedzi na każdą wiadomość, to może być sygnał, że coś jest nie tak.

Dobrze też obserwować, czy ta osoba szanuje twoje granice. Zdrowa relacja daje przestrzeń, a nie ją odbiera. Jeśli więc czujesz, że jesteś bombardowana emocjami do tego stopnia, że nie masz kiedy odetchnąć, warto się zatrzymać i przyjrzeć sytuacji z boku. W przypadku, gdy zauważasz takie sygnały, poważnie przemyśl tę relację.


Czytaj także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama